Wiatrem w oczy: pierwsze dane z satelity Aeolus

Dwa tygodnie temu donosiłem o wystrzeleniu na orbitę pierwszego lidaru do satelitarnych obserwacji wiatru. Lidar nazywa się ALADIN, a satelita na pokładzie którego pracuje – Aeolus. Urządzenie z powodzeniem przeszło etap rozruchu i przesłało pierwsze dane. Oto one.

Aeolus informuje o prędkości wiatru na różnych poziomach atmosfery. Poniższa grafika to wizualizacja takiej obserwacji. Prezentowane dane zostały zebrane w ciągu około 70 minut, co odpowiada 3/4 okrążenia Ziemi (dystans ~30,000 km po zrzutowaniu trajektorii na powierzchni planety). Prędkość wiatru podana jest na 28 poziomach atmosfery, z największą rozdzielczością pionową (250 m) w dolnej troposferze, mniejszą (1 km) w pozostałej części troposfery, i najmniejszą (2 km) w stratosferze. To właśnie z tego powodu szerokość warstw na grafice jest różna i maleje ze wzrostem wysokości.

Pierwsza ocena prędkości wiatru z misji Aeolus (lidar ALADIN). Rys. ESA/ECMWF
Pierwsza ocena prędkości wiatru z misji Aeolus (lidar ALADIN). Rys. ESA/ECMWF

Najważniejsze są jednak kolory. Ich intensywność oddaje prędkość wiatru i jego kierunek. Analizowana jest tylko składowa wschód-zachód. Wartości ujemne (kolor niebieski) wskazują wiatr zachodni, podczas gdy wartości dodatnie (kolor czerwony) – wiatr wiejący ze wschodu. Wiatr zachodni widać doskonale w troposferze nad umiarkowanymi szerokościami geograficznymi, zarówno na półkuli północnej, jak i południowej. W ten sposób zaznaczyła się komórka Ferrela, jedna z trzech podstawowych komórek globalnej cyrkulacji atmosferycznej.

Doskonale widoczna jest również strefa wiatrów otaczających pierścieniem Antarktydę, co w pewnym stopniu izoluje atmosferę lodowego kontynentu od reszty globalnej atmosfery. Co ciekawe, na danych Aeolus wiatry te raz wieją ze wschodu, raz z zachodu. Tak naprawdę ich kierunek jest cały czas ten sam, a widoczna różnica wynika wyłącznie ze specyfiki obserwacji lidarowej. Laser ALADIN nie jest skierowany bowiem w nadir, ale wychylony w bok pod kątem 35 stopni. Kierunek, w którym patrzy zmienia się ze wschodniego na zachodni w chwili, gdy satelita przelatuje nad Antarktydą. W efekcie ten sam ruch atmosfery raz jest obserwowany „pod wiatr”, a raz „z wiatrem”.

Z niecierpliwością czekam ma kolejne dane!